Ciężko się gra z drużynami prezentującymi antyfutbol i nie inaczej było w niedzielę z Pumą Pietrzykowice. Mnóstwo chamskich fauli i siłowa kopanina, tak pokrótce można by było przedstawić to co działo się na boisku w Katach Wrocławskich. Gra się na tyle na ile przeciwnik pozwala i chcąc niechcąc Gónik musiał się dostosować do rywala. Był to mecz z rodzaju tych, których nie chce się oglądać. Kartek czerwonych było w meczu cztery (trzy dla gospodarzy), a fauli bez liku. Dobrze, że udało się wywieźć trzy punkty i przewaga nad Prochowiczanką Prochowice została utrzymana. Na ławce rezerwowych siedział kapitan Piotr Przerywacz, ale w meczu nie grał. Wraca do zdrowia po tym jak naciągnął mięsień, i jak powiedział ma nadzieję wrócić na Wielkie Derby. A te już w sobotę, o godzinie 17:00.
BRT
Puma Pietrzykowice – Górnik Wałbrzych 0:1 (0:0)
Bramka: 0:1 Adrian Moszyk (55)
Górnik: Jaroszewski – D. Michalak, Wepa, Majka, Wojtarowicz, G. Michalak, Morawski, Tobiasz (76 Smoczyk), Janik, Konarski (65 Rytko), Moszyk.