Do straszliwego wypadku doszło na drodze prowadzącej od skrzyżowania ulic Wrocławskiej i De Gaulle'a do Poniatowa (zwanej też obwodnicą). Kobieta kierująca BMW nagle zjechała z drogi, przecięła pas zieleni i ścinając latarnię po drugiej stronie drogi wpadła do rowu, odbiła się od piachu znajdującego się w nim i wyleciała z powrotem na chodnik i ścieżkę rowerową.
Prawdopodobnie żyje (relacja ta jest na gorąco), strażacy wyciągnęli ją z auta, druga osoba została odwieziona do szpitala zanim przyjechali na miejsce. Smaczku dodaje fakt, że pierwszą osobą udzielającą pomocy był... strażak, który przypadkowo znalazł się na miejscu zdarzenia (chwilę przed wypadkiem kobieta prowadząca BMW wyprzedzała go), a jutro jest jego ostatni dzień służby.
Nitka drogi prowadząca w kierunku Poniatowa została całkowicie zablokowana, żeby nie zatrzeć sladów auta kierowane były pasem zieleni. Kobieta wyciągnieta z auta odgrażała się strażakom adwokatem. Ci nie mogli uwierzyć jaką prędkością musiała jechać, żeby auto wypadło z rowu z powrotem na drogę.