Rosnące zadłużenie czynszowe w Wałbrzychu zmobilizowało wreszcie urzędników do reakcji. Radzie Miejskiej Wałbrzycha przedstawiono projekt uchwały, pozwalający dłużnikom na odpracowanie zaległości. Z tej szansy korzysta już pierwszych 10 osób, gotowa jest lista kolejnych pięćdziesięciu.
Dłużnicy są kierowani do Wałbrzyskiego Centrum Zatrudnienia Socjalnego, które przydziela stanowiska pracy. W obecnym etapie prawo do zatrudnienia na rzecz opłat mieszkaniowych otrzyma 120 wałbrzyszan. Program jest koordynowany przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Wałbrzychu.
- Zainteresowanie tą formą pozbycia się długów jest bardzo duże – mówi dyrektorka MOPS, Grażyna Urbańska.
Szefowa ośrodka bardzo pozytywnie ocenia nowelizację lokalnego prawa mieszkaniowego w Wałbrzychu.
- Są ludzie, którzy nie mają już szans na pracę, ani na zdobycie nowego zawodu. Teraz dostaną wędkę i będą mogli choć trochę poprawić swój byt, a miasto odzyska przynajmniej część zaległości – podkreśla Urbańska.
- Ta pomoc jest skierowana wyłącznie do osób najsłabszych, ubogich, znajdujących się w trudnej sytuacji materialnej. Nie otrzymają jej lokatorzy, których stać na czynsz – wyjaśnia prezydent Wałbrzycha Piotr Kruczkowski.
W grupie osób, które w pierwszej kolejności mogą być skierowane do pracy na rzecz oddłużenia, są długotrwale bezrobotni, ludzie po pięćdziesiątym roku życia, bez zawodu i wykształcenia, samotne matki, niepełnosprawni. Każda z takich osób może się zgłosić do MOPS, który ma dokładne i na bieżąco weryfikowane informacje o sytuacji zadłużonych rodzin.
- Uchwała da podstawę do zdyscyplinowania dłużników. Osoby, które odmówią odpracowania zaległości, zostaną pozbawione zasiłku – przestrzega Grażyna Urbańska.
Szela