Tym którzy nie mają pomysłu na wycieczkę sobotnią lub niedzielną proponujemy wyprawę na… Ślężę. Ślęża (dawniej także nazywana Sobótką, niem. Zobtenberg - dokładne tłumaczenie Góra Sobótka) – jest najwyższym wznoszącym się na wysokość 718 m n.p.m. szczytem Masywu Ślęży i należy do Korony Gór Polskich i Korony Sudetów Polskich.
Wybraliśmy szlak z przełęczy Tąpadła, na której zaskoczył nas tłum ludzi i setki aut zaparkowanych właściwie w każdym wolnym miejscu, w tym i na leśnych drogach. Na samej przełęczy na trawnikach ludzie piknikowali i grillowali, paliło się też kilka ognisk. Same szlaki na szczyt zatłoczone, w dół i w górę maszerowały całe rodziny nie wyłączając dzieci w wieku niemowlęcym w nosidełkach. Szlaki ładnie utrzymane, po drodze ławeczki, miejsca biwakowe – całość sprawia wrażenie miejsca przyjaznego turystom.
Największa niespodzianka czekała jednak na szczycie – tam właściwie nie można było znaleźć wolnego miejsca żeby spokojnie usiąść. Również paliły się ogniska a ludzie zażywali kąpieli słonecznych korzystając z jednego z pierwszych ciepłych dni w tym roku.
Na szczycie znajduje się telekomunikacyjna stacja przekaźnikowa z masztem o wysokości 136 m, hotel Olimp im. Romana Zmorskiego, kościół pw. Najświętszej Marii Panny, słabo widoczne ruiny zamku i dwunastometrowa wieża widokowa, z której rozciąga się wspaniała panorama Niziny Śląskiej z pobliskim Jeziorem Mietkowskim i nieco odleglejszym Wrocławiem oraz Sudetów (zwłaszcza Gór Sowich). U stóp góry leży małe miasteczko Sobótka.
Mimo że jest to teren Parku Krajobrazowego całość jest zrobiona mało inwazyjnie jeśli chodzi o środowisko naturalne, a jednak daje możliwość swobodnego odpoczynku. Szkoda że z Książańskiego Parku Krajobrazowego nie robi się takiego miejsca, w którym ludzie mogliby piknikować i chcieliby spędzać wolny czas oczywiście z zachowaniem rozsądku.