Nasz Wałbrzych - niezależny portal miejski

wtorek, 27-09-2022r., godz. 14:59 kalendarium»
imieniny: Damiana, Mirabeli, Wincentego prezent»
zobacz swój horoskop na dziś»
pogoda w serwisie Onet.pl»
Interesuje Cię reklama w portalu? Zadzwoń 513-356-714







2012-02-27 / 10:42

Przyroda Wałbrzycha: Góry Wałbrzyskie i okolice

dodał: Joanna Grzelak

Z przyjemnością przedstawiamy naszym czytelnikom drugi już z serii artykuł dotyczący wycieczek w naszym regionie. Zachęcamy do zapoznania się z trasą przechodzącą przez m.in. Barbarkę i Sokołowsko. Przeczytasz także nieco historii tych miejsc.

Trasa: Wałbrzych (Dworzec Główny PKP) - Barbarka - Unisław Śląski - Stożek Wielki - Stożek Mały - Sokołowsko - Wałbrzych


View Larger Map

Znów wyruszam w Góry Wałbrzyskie - tym bardziej te mniej znane, dodatkowo na trasie znajdą się też Góry Kamienne. Na wielu turystycznych mapach naszego regionu oba te pasma występują razem, co nie powinno dziwić, ponieważ posiadają wiele wspólnych cech. Ale o tym poźniej.

Wędrówkę rozpoczynam na skrzyżowaniu ul. Niepodległości i Gdyńskiej, gdzie znajduje się węzeł szlaków turystycznych. Prowadzą one m.in. na Górę Zamkową z ruinami zamku Nowy Dwór, Borową i do schroniska Andrzejówka w sercu Gór Kamiennych. Ja wybieram szlak niebieski, którym kieruję się na jeden z zapomnianych już nieco wałbrzyskich szczytów.

Po kilku minutach pozostawiam za sobą ul. Niepodległości i wchodzę na łąkę pomiędzy zaniedbanymi ogródkami działkowymi. Droga prowadzi północno wschodnim zboczem dość łagodnie i po ok.20 minutach jestem już na szczycie Barbarki (634 m n.p.m).




najedź kursorem na obrazek, aby powiększyć


Barbarka charakterystycznie góruje nad Podgórzem i leżącymi na jej zboczach Glinikiem Starym oraz Glinikiem Nowym (wałbrzyskie dzielnice). Znajduje się w środkowej części Gór Wałbrzyskich. Jej południowe zbocza łączą się poprzez Gliniczek (654 m n.p.m) z Wyżyną Unisławską.

Dawniej Barbarka była jednym z najpopularniejszych miejsc wycieczek oraz spotkań mieszkańców Wałbrzycha i okolic. W 1889 r. na wierzchołku (który nie był wtedy porośnięty lasem, jak obecnie) wybudowano schronisko Kolbenbaude. Był to jeden z pierwszych takiego typu obiektów, jakie powstały w mieście. Zyskał od razu wielką popularność - ze splantowanego wierzchołka rozciągały się piękne widoki na okoliczne góry, Karkonosze oraz szczególnie atrakcyjną nocą panoramę Wałbrzycha. Istniała tam również wieża widokowa, zwierzyniec, ptaszarnia, plac zabaw dla dzieci, basen, pózniej powstała skocznia narciarska i trasa zjazdowa. Dziś co z tego pozostało? Kompletnie nic. Wierzchołek zarósł, drewniane schronisko spłonęło po 1945 r. i zostało rozebrane. Zniknęło całe zagospodarowanie. Szkoda, ponieważ szczyt nadal ma wielki potencjał, widoki są nieco ograniczone, jednak wciąż tak samo atrakcyjne. Przynajmniej miasto nie jest już tak zanieczyszczone, jak miało to miejsce na przełomie XIX i XX wieku.




najedź kursorem na obrazek, aby powiększyć


Na chwilę przystaję na odsłoniętej polanie, skąd mam nieco zasłonięty przez mgłę widok na nasz najwyższy wałbrzyski szczyt - Borową (654 m n.p.m.). Dookoła mnie zielono i mokro. Trzeba przyznać, że nasze wałbrzyskie widoczki robią spore wrażenie (przynajmniej na mnie). Szlak prowadzi mnie zarośniętą, szeroką ścieżką w kierunku Gliniczka, jednak szybko zaczyna opadać i po 20 minutach schodzę na ulicę. Jest to droga krajowa nr 35 prowadząca do przejścia granicznego w Golińsku. Ruch spory, jednak wędrówka poboczem nie jest aż tak bardzo uciążliwa. Porzucam niebieski szlak, który skręca na wschód na rzecz niewygodnego asfaltu. Przede mną widzę cel mojej dziesiejszej wędrówki - Stożek Wielki w Górach Kamiennych. Jest to szczyt wznoszący się 841 m n.p.m. tworzący wraz ze swoim "młodszym bratem" masyw Stożka. Góra ta jest bardzo rozpoznawalna, widać ją nawet z drugiego końca Wałbrzycha. Ma charakterystyczny kształt stożka, z daleka widoczne są wyraźne, strome zbocza i ostry wierzchołek. Skąd takie wziesienia u nas? I tu znów trzeba nawiązać do wulkanicznego charakteru naszych gór. Góry Kamienne są nawet bardziej wulkanicznego pochodzenia niż Wałbrzyskie, a nawet jako jedyne w Polsce w całości zawdzięczają swoje powstanie działalności wulkanów.




najedź kursorem na obrazek, aby powiększyć





najedź kursorem na obrazek, aby powiększyć


Wystarczy rozejrzeć się wokół. Stoję w obniżeniu, którym płynie rzeka Ścinawka i biegnie droga do granicy z Czechami. Stożek Wielki jest tuż, tuż - wydaje się, że wystarczy tylko przejść przez łąkę, szybkie podejście i już jesteś na szczycie. O nie… tylko się wydaje. Góra ma tak strome zbocza, że patrzę na nią z powątpiewaniem. Cóż, najlepsze dopiero przede mną...




najedź kursorem na obrazek, aby powiększyć


Znajduję się w miejscowości Unisław Śląski, położonej na Wyżynie Unisławskiej. Mijam ciekawie wyglądającą ruinę - jest to kościół ewangelicki z XVIII w., który po 1945r. został opuszczony. Obecnie jest w fatalnym stanie. Szybko podążam przez cichą wieś i skręcam przez Ścinawkę na żółty szlak, który prowadzi z Mieroszowa przez Stożek Wielki do Sokołowska i dalej na najwyższy szczyt Gór Kamiennych – Waligórę (936 m n.p.m.). I tu zaczyna się zabawa - niemal od razu moje łydki "dostają w kość" – podejście jest tak strome, że od razu zwalniam i zaczynam pracować nad regularnym oddechem. Stromość szczytów i nazwa Gór Kamiennych i ich najwyższego pasma – Gór Suchych ma swoje logiczne wytłumaczenie. Cały górotwór w większości budują porfiry i melafiry - skały wylewne, które tworzyły stożki wulkaniczne.




najedź kursorem na obrazek, aby powiększyć


Są to skały mało przepuszczalne (dlatego pasmo to charakteryzuje się małą ilością cieków wodnych - jest "sucho") oraz bardzo odporne na erozję. Dlatego zbocza przez wiele milionów lat pozostały tak strome i trudno dostępne dla mało wprawionych turystów.




najedź kursorem na obrazek, aby powiększyć





najedź kursorem na obrazek, aby powiększyć


Ja jednak nie odpuszczam i rozpoczynam mozolną wspinaczkę. Jest ciężko, ponadto chwilami trawers jest tak wąski, że strach iść. Po jednej stronie silnie nachylone zbocze, z niewysokimi zaroślami, po drugiej stok tak mocno opadający w dół, że jakiekolwiek potknięcie mogłoby się źle skończyć. Moje obawy rekompensują piękne widoki na leżący poniżej Unisław Śląski i leżące po drugiej stronie doliny pasmo Lesistej Wielkiej, w oddali widoczne pasmo Dzikowca i wszechobecny Chełmiec. Idę dalej, szlak zakręca i robi się nieco łagodniej. Nagle przede mną wyrasta ogrodzenie – takiego typu, jakie spotyka się czasem przy szkółkach leśnych. W moim przypadku owa szkółka leśna znajduje się dokładnie na szlaku, którym idę. Konsternacja pełna, ale obok ogrodzenia jest drzewo z namalowanym oznakowaniem i… drabinka. Niewiele myśląc wspinam się i przechodzę na drugą stronę. Momentalnie wpadam w zarośla, które zakrywają mnie prawie całą. Na szczęście odcinek, przez który się przedzieram nie jest długi i po chwili widzę kolejną drabinkę. Zadowolona ale i zdziwiona "ląduję" na drugiej stronie. Komu przyszło do głowy, żeby na szlaku turystycznym zrobić szkółkę leśną? Przecież turyści nie powinni w ogóle przebywać na takim terenie. Ale u nas wszystko możliwe.




najedź kursorem na obrazek, aby powiększyć





najedź kursorem na obrazek, aby powiększyć


Ostatnie pięć minut wyczerpującego podejścia i jestem u stóp drewnianej wieży widokowej na Stożku Wielkim. Drewniana konstrukcja powstała stosunkowo niedawno, a pierwsza takiego typu wieża istniała na szczycie już w 1885 r. Widoki są bardzo rozległe - doskonale widać zachodnią część Gór Kamiennych z Lesistą Wielką i Dzikowcem, a także miejscowość Boguszów Gorce, nad którą wznosi się góra Mniszek i dobrze znany Chełmiec. Świetnie widać także Wałbrzych, gdzieś daleko na zachodzie sinieją Rudawy Janowickie i Karkonosze. Warto również zastanowić się nad tym, jak dużą wysokość się pokonało - dolina, w której leży Unisław Śląski wydaje się leżeć niesamowicie nisko. Spoglądam na północny zachód. Wśród pól uprawnych widać rosnące w rzędzie drzewa tworzące jakby aleję. To tory kolejowe prowadzące do czeskiego Mezimesti. Widać nawet wjazd do tunelu kolejowego. W Unisławiu znajduje się także dawna stacja kolejowa. Obecnie linia jest nieczynna dla ruchu pociągów osobowych (nawet nie wiem czy ruch towarowy nadal funkcjonuje. Dawniej pociągi jeździły tylko z Boguszowa Gorc, a mało kto wie, że ta linia brała swój początek w wałbrzyskiej dzielnicy Szczawienko). Szkoda, bo trasa jest tak piękna i urozmaicona widokowo - po prostu aktrakcja turystyczna sama w sobie. Ale oczywiście nikt nic z tym nie robi, nie ma pieniędzy... Jednak zamiast narzekać, wolę podziwiać widoki. Bo naprawdę jest na czym zawiesić oko. Wałbrzyskie krajobrazy potrafią zachwycić każdego.




najedź kursorem na obrazek, aby powiększyć


Kilka zdjęć i dalej w drogę. Przez ok. 15 minut podążam grzbietem Stożka Wielkiego, mijając po drodze obszerną wiatę turystyczną. Zauważyłam, że w okolicy Sokołowska i w całych Górach Suchych pojawia się coraz więcej tego typu obiektów. Są ławki, jest miejsce na ognisko, a całość nie szpeci krajobrazu. Podobają mi się takie inwestycje. Idę dalej, przechodzę przez mało odczuwalny szczyt Stożka Małego i nagle droga zaczyna gwałtownie opadać w dół. Cóż, było stromo pod górę, to teraz dla równowagi stromo w dół. Tym razem w kość dostają moje palce u stóp i muszę się mocno skoncentrować, aby nie zsunąć się ze ścieżki. Zejście nie trwa długo, po 10 minutach robi się łagodniej. Przedzieram się przez wysokopienny, świerkowy las i po jakimś czasie wychodzę na łąkę. Przede mną Sokołowsko - "Śląskie Davos",czyli nasze najbardziej znane górskie uzdrowisko. Mijam kolejny schron niemal identyczny jak ten na Stożku. Ten podoba mi się bardziej, ponieważ dach ma porośnięty przez trawę i małe krzewinki, dzięki czemu zyskuje ciekawe "maskowanie" w krajobrazie.




najedź kursorem na obrazek, aby powiększyć


Po 20 minutach jestem w Sokołowsku. Zawsze lubiłam tą miejscość - za spokój, ciszę i niedostępne położenie wśród gór (nawet autokarom ciężko tu wjechać, ponieważ przy wjeździe do uzdrowiska znajduje się wiadukt kolejowy, którego wysokość mocno ogranicza dostęp wysokim pojazdom). Dziś również jest tu spokojnie, miasteczko jakby drzemie leniwie w letnich promieniach słońca. Szybko i po cichu podążam wśród pięknych kamieniczek i mijając po drodze zrujnowane sanatorium Grunwald dochodzę do przystanku busów, skąd wracam do Wałbrzycha. Gdy przejeżdżam przez Unisław Śląski mam okazję jeszcze raz podziwiać wypiętrzoną i ogromną sylwetkę Stożka Wielkiego, który niemal dziś pozbawił mnie oddechu ale dał mnóstwo radości i wspaniałych widoków. Polecam!




najedź kursorem na obrazek, aby powiększyć


Na koniec polecam jeszcze dwie ciekawe pozycje literatury, z których korzystałam:

1. Mazurski K. 2003. Geografia turystyczna Sudetów. Oficyna Wydawnicza oddział wrocławski PTTK Sudety. Wrocław.
2. Staffa M. 2005. Góry Wałbrzyskie, Pogórze Wałbrzyskie, Pogórze Bolkowskie. I-Bis. Wrocław. Słownik geografii turystycznej Sudetów. 10.









co czytamy we wrześniu
1. Festiwalowe lato
2. Foto: Rozpoczęcie lata na...
3. Sprawy romskie
4. Stare zdjęcia: Biały Kami...
5. Gmina Głuszyca - główne i...

walbrzych.info
redakcja    reklama    logo, banery    regulamin    zgłoś błąd

Copyright © 2003-2022 walbrzych.info