Powoli zbliża się pora na podsumowanie rundy jesiennej, ale zanim to nastąpi trzeba wrócić do meczu Victorii Świebodzice z naszymi konkurentami do awansu Prochowiczanką Prochowice. Mecz - horror, thriller i dreszczowiec w jednym. 9 goli i emocje od początku do końca. Cztery bramki strzelili gospodarze i niestety nie wygrali tego meczu. Ale z bramkarzem puszczającym takie 'farfocle' można strzelić dziesięć bramek i nie wygrać. W Victorii klasą sam dla siebie był Zdzisław Pyrdoł, znany między innymi z występów w wałbrzyskiej halówce, szybki nie do upilnowania strzelił dwa gole. Wspomagał go drugi z napastników - Karczmarz i pachniało pod koniec meczu remisem. W ostatniej minucie pod bramkę gości pobiegł nawet bramkarz gospodarzy, ale strzały na bramkę Prochowiczanki ominęły cel. 4:5 wynik na koniec spotkania, żal gospodarzy i kibiców a przede wszystkim kwaśne miny gości, którzy ze spuszczonymi głowami podążali do szatni. Wygrali mecz, ale teoretycznie słabsza Victoria robiła momentami z kandydatami do awansu co chciała i tylko szczęściu mogli zawdzięczać dowiezienie wyniku do końca. Mecz obserwowała spora grupka kibiców Górnika.