W niedzielnym meczu IV ligi kończącym 14. kolejkę MKS 1985 Szczawno-Zdrój pokonał Pumę Pietrzykowice 3:0, ale trzeba przyznać że wynik równie dobrze mógł być inny. Goście między innymi nie trafili z dwóch metrów do bramki, ale cóż - kto nie strzela goli ten nie wygrywa. Trener przyjezdnych dostawał białej gorączki widząc co wyrabiają niektórzy z jego graczy. Jak mówił broniłby na pewno nie gorzej niż jego bramkarz. Szczawno poczyniło wydatny krok ku utrzymaniu, po tej kolejce opuściło strefę spadkową, ale przed nimi jeszcze moc roboty do wykonania. W następnej kolejce arcytrudny mecz z Karkonoszami w Jeleniej Górze.