Nasz Wałbrzych - niezależny portal miejski

wtorek, 27-09-2022r., godz. 15:49 kalendarium»
imieniny: Damiana, Mirabeli, Wincentego prezent»
zobacz swój horoskop na dziś»
pogoda w serwisie Onet.pl»
Interesuje Cię reklama w portalu? Zadzwoń 513-356-714






2008-10-02 / 11:12

Foto: X-lecie Teatru Antrakt

dodał: Bartek Mazur

Na 2008 rok przypada X-lecie wałbrzyskiego Teatru Antrakt. Obchody przypadły na przedostatni tydzień września i trwały cały weekend. 21 września publiczność zapełniła granatową salę Wałbrzyskiego Ośrodka Kultury z siedzibą przy ul. Broniewskiego 65a. Podczas dwóch dni można było obejrzeć autorskie przedstawienia, występ kabaretu Szydera, przygotowano również szereg innych atrakcji.



Antrakt narodził się w głowach zapaleńców we wrześniu 1998 r. Nazwę zawdzięczamy Justynie Bandrowskiej. Dzięki pomocy i wsparciu Pani Barbary Ziółkowskiej, Grzegorza Stawiaka oraz innych marzenia udało się urzeczywistnić. Jesienią 1998 r ponad dwudziestu miłośników teatru rozpoczęło pierwsze próby. Przez wszystkie te lata przewinęło się przez niego sporo osób, wśród których duża część została absolwentami szkół teatralnych, część związała się zawodowo z teatrem. Tak o pracy w teatrze opowiada Kasia Cywińska: „Antrakt zmienił mnie zupełnie. Dzięki niemu, spojrzałam w głąb siebie, nauczyłam się wrażliwości na sztukę, pokochałam i zaczęłam rozumieć poezję. Nabrałam pewności siebie i nie wstydzę się już mojego donośnego, niskiego głosu….Antrakt to najlepsza lekcja, jaką dostałam.”

Inni dodają:

Grzegorz Szypka: „Dzięki pracy w grupach uczyliśmy się od siebie nawzajem, a co jeszcze cenniejsze otwieraliśmy się na partnera na scenie. Poznawaliśmy się lepiej co owocowało przyjaźniami, które trwają do dziś. A dzięki doświadczeniu, które zdobyłem, przetrwałem te trudne lata w szkole i zostałem aktorem.”

Michał Nochowicz: „W Antrakcie poznałem kilka naprawdę wartościowych osób, których dzisiaj mogę nazwać swoimi prawdziwymi przyjaciółmi ... oni byli i są dla mnie bardzo ważni.”

Bartek Nochowicz: „Od dziecka marzyłem być aktorem, akurat dzięki bratu, dowiedziałem się, że są prowadzone warsztaty teatralne w WOK-u, od razu się na nie zapisałem i pstryk i marzenia się spełniły.”

Magda Kadrowicz kończy: „I tak bogatsza o mój Antrakt (cały ten warsztat, przeżycia, emocje, wiedze) nie wyobrażałam sobie innego życia niż aktorstwo, nie wiedząc jeszcze jak ciężki i potwornie bezlitosny jest to zawód, jak okrutny, niesprawiedliwy i jak bardzo potrafi boleć – tak jak życie. I tak jak życie jest cudownie nieprzewidywalny, pełny nieokiełznanej energii, pozwala przekraczać granice samego siebie i sprawiać, że człowiek jest spełniony i wolny...”

Pod szyldem Antraktu zrealizowali wspólnie 21 spektakli, kilkadziesiąt wernisaży wiersza oraz innych form. Wśród nich m.in.

1.Marionetka” – monodram w wyk. Ilony Herdach; luty 1999.
2. „Co nam wiosną w duszy gra” – etiudy zamykające pierwsze warsztaty teatralne; kwiecień 1999.
3. „Bal w operze” J. Tuwima; kwiecień 2000. 4. „Gra o róży” wg „powieści o Róży” Wilhelma z Loriss i Jana z Meun; czerwiec 2000.
5. „Blokowisko” wg scenariusza „Dzień Świra” M. Koterskiego; czerwiec 2001.
6. Szkic do spektaklu wg powieści Olgi Tokarczuk”; czerwiec 2001.
7. „Pani od polskiego”, spektakl ku pamięci M. Gąsiorowskiej; listopad 2001.
8. „Witajcie w roku 2002” W. Zawistowskiego; czerwiec 2002.
9. „Światłem po oczach” H. Król; czerwiec 2003.
10. „Poczekalnia” K. Kobielca; czerwiec 2003.
11. „Chleba naszego powszedniego” Gesine Danckwart; czerwiec 2004.
12. „Gorące krzesło” K. Kobielca, monodram w wyk. Karoliny Jefmańskiej; czerwiec 2004.
13. „Sny” I. Wyrypajew, I. wersja; czerwiec 2004.
14. Chleba naszego powszedniego” Gesine Danckwart, II. Wersja; kwiecień 2005
15. „Sny” I. Wyrypajew, II. wersja; czerwiec 2005.
16. „Listy nowicjuszki” Guido Piovene, monodram w wyk. Joanny Łaganowskiej; czerwiec 2005.
17. „Synchrama na Boże Narodzenie”, grudzień 2005.
18. „Wernisaż wernisaży wiersza”; czerwiec 2006.
19. „Sny” I.Wyrypajew, III. wersja; czerwiec 2006.
20. „Znieczuleni” W. Holewiński; czerwiec 2007.
21. „Nie, no nie wiem…” – spektakl autorski Teatru Antrakt, czerwiec 2008.



Paulina Pukal o fenomenie pracy w zespole: „Jednak najbardziej intrygujący jest fakt, jak mocno teatr zbliża ludzi i jak piękna jest satysfakcja z pracy w grupie, w której każdy robi coś nie dlatego, że go do tego zmuszają, tylko dlatego, że chce i potrafi poświecić kilka lat swojego młodego życia na bezinteresowną pracę z ludźmi podobnymi do siebie”

Justyna Bandrowska uzupełnia: „Może nie powiem nic odkrywczego, ale Antrakt to przede wszystkim ludzie, których łączy pasja. To, co najbardziej mi utkwiło w pamięci to czas na chwilę przed spektaklem. Maksimum skupienia
i cisza, podczas której nasłuchiwałam kiedy wreszcie publiczność zajmie miejsca. Trema. Moment na głębszy oddech i występ…”




Obchody rozpoczął autorski spektakl Teatru Antrakr „Nie, no nie wiem”. Publiczność obejrzała również: Poza antraktami” – prezentację multimedialna. Były także wystąpienia oficjalne, przemówienia. Na zakończenie „Tête á tête w antrakcie” – spotkanie przy słonych paluszkach, oraz urodzinowy tort. Podczas drugiego dnia zaprezentowano„Gorące krzesło” - monodram w wyk. Karoliny Jefmańskiej, wg tekstu Krzysztofa Kobielca. Po krótkim antrakcie „Miksowanie Antraktu” – spektakl wg zrealizowanych Teatrze Antrakt tekstów, w opracowaniu i reżyserii Justyny Bandrowskiej i Pauliny Pukal którego tematem przewodnim był czas. Za sprawą, którego zatrzymaliśmy na chwilę czas.

Na zakończenie wystąpił kabaretu Szydera pt„Antrakt na szyderę albo szydera na Antrakt” Historia ukazująca pracę Teatru, trochę z przymrużeniem oka i nutką autoironi. Publiczność oraz dyrektor Grzegorz Stawik nie kryli zadowolenia.



Nie obyło się również bez licznych wspomnień oraz miłych niespodzianek
Jeden z aktorów wyrecytowano wiersz a następnie wspólnie odśpiewano pieśń na cześć dyrektora Grzegorza Stawiaka.
Podziękowaniom nie było końca. Pan dyrektor otrzymał praktyczny prezent- kijki trekingowe, wszystko po to by jak najdłużej cieszył się zdrowiem.



Była również okazja zapoznania się z prezentacją multimedialną i wydawnictwem „Czas Antraktu” ,oaz wystawą zdjęć ze spektakli na korytarzach WOK. Całość uświetnił bankiet. Pojawiły się również plany wydawnictwa z okazji jubileuszu Teatru.
Nam nie pozostaje nic innego jak życzyć zapału do pracy , sukcesów oraz kolejnych lat pracy.

Myślą przewodnią jubileuszu stały się słowa Antoniego Słonimskiego „Bądźmy szczerzy, w teatrze bywa się głównie dla antraktów”.
Hasło nieco przewrotne, ale intrygujące. Trzymamy kciuki by publiczność chętnie odwiedzała teatr, i wracała tu właśnie dla ANTRAKTU.

Poniżej krótka rozmowa reżyserką spektaklu Pauliną Pukal:

Agnieszka Wałkowska: Jak wspominasz lata spędzone w Antrakcie?

Paulina Pukal: Lata spędzone w Antrakcie wspominam bardzo mile, bo był to wyjątkowy okres w moim życiu. Przypadał na czas szkoły średniej, a najczęściej odbywały się próby podczas gdy musiałam przygotowywać się również do matury. Nie wyobrażałam sobie jednak zrezygnować z teatru na rzecz pilnej nauki (z resztą nie tylko ja, wielu z nas było wtedy w klasie
maturalnej bądź na pierwszym roku studiów).

AW: Opowiedz o osobach, które Wam pomogły

PP: Osób związanych z Antraktem jest wiele. Od znajomych, którzy
regularnie przychodzili na nasze spektakle, po autorów poezji
prezentowanej na wernisażach wierszy. Mogłabym wymienić wiele nazwisk
lecz boję się, że pominę kogoś ważnego.

AW: Podobno w ciągu tych 10 lat, przez teatr przewinęło się wiele osób..

PP: Przez te 10 lat przez Antrakt przewinęło się wiele osób. Każda z nich wniosła do pracy zespołu coś swojego i bez żadnej z tych osób Antrakt nie byłby tym samym teatrem. To właśnie ludzie tworzą jego historię.

AW: Zrealizowaliście 21 spektakli oraz innych form, które wspominacie
najcieplej?

PP: Tu mogę odpowiadać tylko za siebie, więc ja osobiście wspominam najmilej pracę nad spektaklem 'Chleba naszego powszedniego' oraz spektaklem 'Sny'. Dużo pozytywnych wrażeń przyniosły mi przygotowania jubileuszu z okazji 10lecia Antraktu. Mimo, że każdy z nas miał masę innych zajęć i zdecydowanie zbyt mało czasu na przygotowanie wszystkiego perfekcyjnie, to nie rezultat jest najważniejszy lecz fakt, że robi się coś wspólnie. To właśnie na czerpaniu pewnego rodzaju radości z pracy zespołowej polega w głównej mierze praca zespołu aktorskiego, nawet amatorskiego jakim jest przecież Antrakt.

AW: Gratuluje połączenia spektakli w jedną całość, który mieliśmy okazję zobaczyć podczas jubileuszu. Jesteś współautorką spektaklu, skąd czerpiesz pomysły?

PP: Pomysły na mix spektakli jaki został pokazany na jubileuszu przyszły same w trakcie pisania scenariusza. Zebrałam fragmenty tekstów z czterech spektakli i połączyłam w jeden. Myślę, że w rezultacie stworzyły one sensowną całość. Tematem przewodnim był 'czas'. Prób do spektaklu było mało, ale rezultat naprawdę dobry.

AW: Niebawem ukaże się wydawnictwo podsumowujące 10 lecie Teatru??

PP: Tak, wydawnictwo było planowane już na dzień jubileuszu jednak nie doszło do skutku. Mam jednak nadzieję, że się ukaże i będziecie mieć okazję przeczytać wypowiedzi wielu aktorów teatru Antrakt. Trochę zabawnych, trochę poważnych, trochę nostalgicznych.

AW: My również mamy taką nadzieję.
Dziękuję za rozmowę

Rozmawiała Agnieszka Wałkowska. Tekst i foto Agnieszka Wałkowska.









co czytamy we wrześniu
1. Festiwalowe lato
2. Foto: Rozpoczęcie lata na...
3. Sprawy romskie
4. Stare zdjęcia: Biały Kami...
5. Gmina Głuszyca - główne i...

walbrzych.info
redakcja    reklama    logo, banery    regulamin    zgłoś błąd

Copyright © 2003-2022 walbrzych.info